Prawdziwą huśtawkę nastrojów sprawili swoim kibicom zawodnicy Lotnika w spotkaniu z rezerwami dobroszyckiego Dębu. Do przerwy gospodarze wygrywali 2-0 aby ostatecznie uznać wyższość twardogórzan, którzy w drugiej połowie rozegrali kapitalne zawody aplikując golkiperowi miejscowych 3 gole. Autorami dwóch bramek został Radek Malinowski (na zdjęciu), trzeciego dołożył Tomasz Miziniak.
Spotkanie rozpoczęło się od wymiany ciosów z obydwu stron. Lotnicy szukali szczęścia głównie przy stałych fragmentach gry, gospodarze natomiast groźnie kontratakowali. Po jednej z takich akcji Stelmach nie nadąża za pomocnikiem Dębu, Radgowskiemu nie udaje się przejąć piłki wślizgiem i Jarząb po raz pierwszy musi zwrócić się w kierunku własnej siatki. Wynik ten utrzymuje się praktycznie całą połowę. Jedna z ostatnich akcji, tym razem zawinił Kołeczko i na przerwę schodzimy z dwubramkową stratą.
"W szatni" trener Rusiecki starał się natchnąć zawodników do lepszej gry kilkoma mocniejszymi zdaniami co ewidentnie podziałało motywująco na zespół. Kilka minut po wznowieniu gry kapitalnym uderzeniem z serii "strzał życia" popisuje się Malinowski, który zszedł do środka i uderzył nie do obrony w samo okienko bramki. Czas ucieka, a wynik wciąż niekorzystny. Około 75 minuty Lotnicy w trzech akcjach zdołali ugrać trzy rzuty wolne, do wszystkich podszedł Tomasz Miziniak i z każdym uderzeniem był coraz bliższy pokonania bramkarza. Przysłowie do trzech razy sztuka jest tutaj jak najbardziej na miejscu, gdyż ostatni stały fragment okazał się szczęśliwy i kibice mogli być świadkami remisu. Nas to oczywiście nie satysfakcjonowała 89 minuta i kopia akcji z początku połowy, Malinowski miał widocznie tego dnia świetnie ułożoną nogę i po raz kolejny uderzył nie do obrony dla bramkarza. Ostatnie kilka minut było bardzo nerwowe gospodarze ujrzeli 5 żółtych kartek i jedną czerwoną nasz zespół natomiast musiał kończyć w 9 gdyż boisko opuścili Tomasz Miziniak oraz Karol Starczewski, obu tych graczy nie zobaczymy w spotkaniu z Grabownem, niepewny jest również występ Tomasza Kołeczki, który boisko opuścił z kontuzją kolana.
Za tydzień zespół Lotnika czeka pauza, na szczęście dane nam jest ją spędzić na fotelu lidera. A już za dwa tygodnie wielkie derby gminy Twardogóra. Wyjazd do Grabowna Wielkiego na spotkanie z miejscową Polonią. Liczymy na wsparcie kibiców !!!
TRENING ZOSTAŁ PRZENIESIONY Z WTORKU NA ŚRODĘ (godzina 18.00) !!!!